Według ankiety przeprowadzonej wśród 60 milionów konsumentów, świadectwa charakterystyki energetycznej (DPE) są niewiarygodne, mimo że stają się coraz ważniejsze w transakcjach dotyczących nieruchomości.
ECD w centrum strategii rządu
Obowiązkowa we Francji kontynentalnej diagnoza wydajności energetycznej (DPE) to dokument (przeprowadzany przez certyfikowanego diagnostę), którego celem jest oszacowanie zużycia energii i wskaźników emisji gazów cieplarnianych w twoim domu.
Musi być dołączona do dokumentacji technicznej (DDT) i przekazana nabywcy lub najemcy w przypadku sprzedaży lub wynajmu mieszkania. Diagnoza wydajności energetycznej (DPE) musi być również wymieniona w ogłoszeniach dotyczących wynajmu lub sprzedaży, czy to w prasie drukowanej, w Internecie czy w agencjach nieruchomości.
Nieprzestrzeganie tych obowiązków pociąga za sobą kary.
DPE jest głównym trybem w walce władz publicznych z sitami termicznymi. Powinna być uzupełniona od 1 kwietnia 2023 r. o audyt energetyczny wszystkich właścicieli, którzy chcą sprzedać lub wynająć mieszkanie zaklasyfikowane do kategorii F lub G według diagnozy energetycznej (DPE). Ten audyt zaproponuje szereg prac, które należy podjąć i ich wycenę, aby poprawić ocenę mieszkaniową.
Przeczytaj także: Sprzedaż czy wynajem: jak długo są ważne diagnozy nieruchomości?
Ubezpieczenie kredytobiorcy: dlaczego warto zdecydować się na umowę zbiorową?
Wskazała zawodność
DPE musi być wykonane przez certyfikowanego profesjonalnego diagnostę, co teoretycznie gwarantuje pewną powagę, a przede wszystkim pewną spójność od jednej diagnozy do drugiej.
Sprawa jest tym bardziej istotna, że zła ocena ma bezpośredni wpływ na atrakcyjność nieruchomości i szybko stała się kwestią negocjacyjną między sprzedającymi a kupującymi w przypadku sprzedaży. Charakterystyka energetyczna stała się podstawowym kryterium podczas transakcji na rynku nieruchomości.
Jednak badanie przeprowadzone przez 60 milionów konsumentów (1) ujawnia zupełnie inną rzeczywistość w terenie.
Stowarzyszenie przeprowadziło 20 badań diagnostycznych, z których część znajdowała się na tej samej posesji, a wynik jest jasny: „Dla tego samego domu pięciu diagnostów nie osiąga tego samego wyniku! mówi 60 milionów konsumentów. Zawsze są co najmniej dwie różne litery, a czasami trzy dla etykiet energetycznych, które idą od A do G.
Błąd w powierzchni, zapomniane drzwi lub okna, źle uwzględniona izolacja, źle oceniona produkcja ogrzewania i ciepłej wody… Wyniki nie są pochlebne dla zawodu. Sugeruje to ważny spór przed sądami”.